Młodszy bibliotekarz zamieścił na swoi blogu dialog zasłyszany na przystanku. Coś w podobnym stylu:
Zima. Zaspy. Pod klub podjeżdża wypasiona fura. Wysiada z niej ABS [Absolutny Brak Szyi, tak dla przypomnienia]. Trzaska drzwiami i udaje się pod drzwi lokalu. Za nim, drobiąc niczym gejsza, idzie właścicielka bielszych od śniegu kozaczków. ABS spotyka kumpla. Dialog [bardzo naciągane w tym przypadku słowo] w stylu opisanym przez Młodszego bibliotekarza. I dalej:
ABS: A to moja nowa dziura. Dziura przedstaw się...
Dziewczyna podaje dłoń i mówi przeciągle, wysokim głosem: Beata...
A mogło być gorzej, naprawdę. Mógł ją nazwać kukuryną, punią, dziabką, lorą, lasocziją albo nawet pierożkiem, jak podaje Miejski słownik slangu i mowy potocznej.
Pozdrawiam
Wasza Dziunia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz