4 maj 2010

W pogoni za szczęściem


Na początku służby, ogarnięty entuzjazmem zasalutowałem oficerowi w pomieszczeniu zamkniętym. Skąd miałem wiedzieć, że tak się nie robi? Z wypiętą piersią salutowałem, ogłaszając wszem i wobec:"Hej, jestem w marynarce, wyruszam na zwiedzanie świata!". W rezultacie wysłano mnie na trawnik przed koszarami, gdzie uczyłem się szczegółowo jak, gdzie i kiedy salutować oficerowi. Nauka polegała na tym, że na widok wiewiórki biegłem ku niej, stawałem na baczność, salutowałem i mówiłem: Dzień dobry, sir! Litości! Te wiewiórki miały chyba pierwsze egzemplarze telefonów komórkowych, bo ani się obejrzałem, a zaczęły pojawiać się nie wiadomo skąd, skacząc po drzewach i całym trawniku. Biegałem od jednej do drugiej, salutując i powtarzając: Dzień dobry, sir!

Idź swoją drogą i zawsze naprzód. Nie poprzestawaj tylko na słowach, ale idź naprzód. A co więcej - nie musisz stawiać ogromnych kroków, dziecięce kroczki również się liczą. Idź naprzód.

W pogoni za szczęściem to inspirująca, napisana żywym językiem opowieść o Chrisie Gardnerze, który niegdyś był bezdomnym, samotnym ojcu, wychowującym swojego syna na ulicach San Francisco - obaj spędzili prawie rok pomiędzy ośrodkami dla bezdomnych, w kolejkach po darmową zupę, a nawet śpiąc w publicznych toaletach na stacjach metra, dokonując w końcu wyjątkowej przemiany z wegetacji na ulicy w aktywne uczestnictwo w ekskluzywnym świecie finansjery nowojorskiej. Chris Gardner jest dyrektorem naczelnym Gardner Rich & Company, wielomilionowej firmy brokerskiej z biurami w Nowym Jorku, Chicago i San Francisco.

Brak komentarzy: