28 paź 2010

Wyśnione miłości

Trudno mi zebrać słowa by opisać jakie wrażenie zrobił na mnie ten film. Zresztą fabuła nie jest rozpisana na słowa, a bardziej na gesty, miny, niedopowiedzenia. Lęki, neurozy i fobie mojego pokolenia skondensowane w 97 minutach. Film, który daje po oczach, zostaje w głowie. Piękne zdjęcia, fantastyczna muzyka która rewelacyjne dobrana jest do poszczególnych scen. Gorycz odrzucenia i ten pieprzony strach przed wyrażaniem uczuć pokazany jak nigdy dotąd. Rzadko zdarza się tak dojrzały debiut i rzadko też wracam do filmu raz obejrzanego w kinie. Do tego wrócę na pewno.


Brak komentarzy: