18 lis 2011

Biblioteki nie biorą jeńców

Ten durny tytuł nie jest moim wymysłem, ale pewnego polonisty, który opisał swoją przygodę w bibliotece, związaną z przetrzymaniem książki. Pisze on m.in:

Z wydziałowej książnicy wypożyczyłem "Autoportret z kanalią" Jacka Kaczmarskiego. Pozycja mało znana i co gorsza, trudno dostępna. (...) W całej Łodzi jest chyba tylko jeden egzemplarz. Przecież nikomu nie będzie bardziej potrzebny niż mnie, prawda?

Więcej: klik.

1 komentarz:

inwentaryzacja krotochwil pisze...

O, matko. Muszę się pilnować.
Biblio-stosik łypie na mnie teraz już nie z wyrzutem, tylko dość groźnie...;)