1 lut 2012

Cytat dnia

Życie moje ukazało mi się w postaci rozgałęzionego drzewa figowego (...) Na każdej gałęzi wisiała dojrzała, fioletowa figa, symbol jednej z czekających mnie w życiu szans. Reprezentowały męża, dom, dzieci, sławę poetki, wybitną karierę profesorską, karierę dziennikarską (...) Wyobrażałam sobie, że siedzę na tym drzewie i umieram z głodu, ponieważ nie mogę w żaden sposób zdecydować się na to, którą figę zerwać. Miałam ochotę na wszystkie, na absolutnie każdą z tych fig z osobna, ale zerwanie jednej oznaczało automatycznie rezygnację z pozostałych, więc siedziałam, aż figi zaczęły się marszczyć, czernieć i jedna za drugą spadały na ziemię.

S. Plath, Szklany klosz, Warszawa 1989, s. 122-123

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Uwielbiam ten cytat. W dodatku mam to samo wydanie książki:)

Mar pisze...

Dziękuję bardzo za zamieszczenie tego cytatu.
Cytat rewelacyjny, nie pamiętałam go, a wygląda na to, że bardzo trafnie pasuje do mojej pracy mgr.
Serdecznie pozdrawiam! Mar

Mar pisze...

Ten cytat chodzi za mną od paru dni. Stał się przedmiotem dwóch ożywionych dyskusji
a. w gronie młodych dorosłych rozprawiających o zyciu i wyborach przy winku ( a o młodych dorosłych właśnie piszę pracę)
b. między mną a moim dawnym polonistą.
Ten ostatni powiedział, że dawał szklany klosz do czytania dziewczętom z problemami, aby pokazać im, że nie mają tak najgorzej. Dziewczęta te, czytały i podkreślały fragmentu tekstu, a on, jak mówi, skoro zobaczył, że coś podkreślają, miał stu procentową pewność, że podkreślą właśnie ten fragment. cóż, zirytował mnie protekcjonalny ton jego wypowiedzi:) pzdr Mar

Eva Scriba pisze...

Ten cytat jakoś tak trafnie oddaje mój stan, cóż może jestem dziewczę z problemami ;) ale mam nieodparte wrażenie, że również wielu ludzi z mojego pokolenia, pamiętającego jeszcze czasy niedostatku, postawionego przed wieloma wyborami, rodzącymi niemoc, które nie może dać sobie czasem rady w kulturze nadmiaru. Pozdrawiam ciepło.