Słucham sobie Trójki, oczywiście ciężko pracując, i słyszę ten głos. Jedyny i niepowtarzalny, który rozpoznam zawsze i wszędzie (F. miała okazję widzieć mnie ostatnio zahipnotyzowaną w naleśnikarni). A piosenka miła dla ucha i jakoś dziwnie pasująca do mojego nastroju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz