12 wrz 2012

Na zeszyt

Tak się zastanawiałam skąd taki mały ruch na branżowych blogach - zapomniałam, że trwa Forum Młodych Bibliotekarek na którym tym razem się nie stawiłam z różnych przyczyn. Ucieszyła mnie natomiast informacja, że za rok Forum ma się odbyć w Olsztynie jako że to miejsce mego narodzenia (równo trzydzieści jeden lat temu) zatem na noclegu zaoszczędzę i piwa się napiję nie tylko z bibliotekarską bracią. Ale to za rok dopiero, a kto wie czy w tym czasie nie stanę się sławną pisarką i będę na takiej konferencji gościem honorowym, tudzież wygram wreszcie w Totka i rzucę bibliotekarski fach z nieskrywanym żalem. Tymczasem chciałam Wam donieść o ciekawej inicjatywie jak ma miejsce na warszawskiej Pradze. Jest to w zasadzie powrót do korzeni, bo zamiast komputerów, nowych technologii i ąę, mamy książki na zeszyt. W Praskiej bibliotece sąsiedzkiej, gdy chcesz wypożyczyć książkę po prostu wpisujesz swoje imię i nazwisko do zeszytu, dopisujesz tytuł i po sprawie. Kar za przetrzymanie też nie ma, bo wszystko opiera się na dobrowolności i chęci dotarcia ze słowem drukowanym do jak najszerszego grona odbiorców. Bardzo podoba mi się ta inicjatywa - wyjścia do ludzi, chęci integracji lokalnej społeczności, oparcia wszystkiego (bibliotekę organizują wolontariusze) na - przepraszam za wyrażenie - czynniku ludzkim.

Brak komentarzy: