3 kwi 2013

Pogoda

Jest taka świecka tradycja, że każdego poranka MG. sprawdza pogodę, abym się mogła stosownie odziać. Oczywiście wiem, że łatwiej mi wyjść na balkon, ale wtedy on nie poczuje się potrzebny. A tak zagląda na jakiś bardzo poważny portal meteo a nie jakąś pogodynkę i mi co do godziny pogodę zwiastuje.
E: I jaka dziś pogoda? [pytam z nadzieją w głosie, że zaraz odpowie, że plus dziesięć np. a ten śnieg za oknem to mi się przywiduje w zasadzie]
MG: Taka jak wczoraj...
E: A wiatry jakieś będą?
MG: To zależy co jadłaś...

No, bardzo zabawne, bardzo... Miałam nie narzekać... Odszukać pozytywne strony np. brak huraganów, trąb powietrznych itd. ale ta zima to już przesada, naprawdę... Jak byłam w sklepie to pani powiedziała, że to istna katastrofa ekologiczna. Powiedziała, też że nie ma szali w kolorze butelkowej zieleni, ale mam wpaść do niej w przyszłym tygodniu, to może będą, albo jak mnie Bóg natchnie (naprawdę tak powiedziała). W sumie może ona ma jakieś chody albo coś więc mogłam skorzystać z okazji i poprosić o wiosnę. A tak to chyba będę musiała zajść do jej sklepu nie po szal a po szalik.

[źródło]

Brak komentarzy: