4 wrz 2013

Spod prasy

Artykuł Cuda mniemane, Newsweek (36/2013):

Pani Zuzanna z Krakowa, na co dzień bibliotekarka, trzy lata do emerytury, ma dwie życiowe pasje. Po pierwsze, od lat kolekcjonuje cuda polskie. Ma ich już w swoim kajecie kilkaset. W tym niedawne objawienie w powiecie kłobuckim, gdzie Matka boska ukazała się na czterdziestoletniej sośnie. Ostatni wpis w zeszycie: cud na Powiślu. To cud okienny, bo właśnie w oknie kamienicy, w której kiedyś mieszkał Lech Kaczyński, ukazał się prawy profil zmarłego tragicznie prezydenta. Z tych, którzy twierdzą, że to tylko cień gzymsu na szybie, pani Zuzanna po prostu się śmieje. - Małej wiary to ludzie - tłumaczy. - Na szczęście - dodaje pani Zuzanna - takich ludzi jest w Polsce mniej niż więcej. Drugą pasją pani Zuzanny są wróżby. Wróży z ręki, z numerów, fusów i run. A przede wszystkim z tarota. Stawia go tylko po godzinach i tylko znajomym. 
Nie rzucam kamieniem - odnotowuję fakt. Sama korzystałam kiedyś z wróżki, czytam pismo o tym tytule. Racjonalny umysł swoją drogą, ale rozumiem potrzebę szukania ratunku tam, gdzie konwencjonalne drogi zawodzą. Panią Zuzannę serdecznie pozdrawiam, żałując nieco, że tylko znajomym wróży. Wróżba koleżanki po fachu - to jest coś! ;)


Brak komentarzy: