13 mar 2014

Malanowska wieszczy

Jak w każdy czwartek rzuciłam okiem na felieton Vargi w Dużym Formacie. Zmiażdżył on tym razem pisarkę Kaję Malanowską za jej narzekanie na niskie dochody ze sprzedaży powieści. Malanowska najpierw na Facebook'u a potem w felietonie (tu) napisała, że za szesnaście miesięcy pracy dostała niecałe siedem tysięcy. Opisała też reakcje swoich kolegów po fachu na jej wpis. Pisarka zastanawia się, dlaczego pisarz nie może narzekać na niskie zarobki: 

Gdybym była ekspedientką w supermarkecie, sprzątaczką albo bibliotekarką nikt chyba nie miałby do mnie pretensji?
No, cóż gdyby Malanowska była bibliotekarką (ciekawe zestawienie zresztą - ekspedientka, sprzątaczka, bibliotekarka) to los swój żebraczy dzieliłaby z tysiącami innych bibliotekarzy, a tak okazuje się, że są pisarze, którzy radzą sobie całkiem nieźle, co zdaje się być solą w oku Malanowskiej. Nie o nią samą jednak chodzi. Malanowska martwi się o kondycję czytelnictwa w Polsce:

Upadają lokalne czytelnie i biblioteki. Nie ma funduszy na organizowanie spotkań i dyskusji literackich, zakup nowych książek, a nawet na konserwację już istniejących zbiorów.
Różowo nie jest, ale sobie radzimy. W tych lokalnych czytelniach. Mamy DKK. Kupujemy nowości, choć pewnie mniej niż chcielibyśmy. Robimy wszystko, by nie spełniło się to co wieszczy w felietonie Malanowska:
Zwyczaj czytania zanika w naszym kraju, książka przestaje być potrzebna.
Szkoda, że ani słowem nie wspomniała pisarka w swoim tekście o najnowszych doniesieniach Biblioteki Narodowej. O tym, że o 13 % wzrosły wydatki na zakup nowości, udało się zahamować trwający kilku lat spadek liczby wypożyczeń oraz że zwiększyła się liczba zarejestrowanych użytkowników bibliotek. I, że za tym stoją bibliotekarki i bibliotekarze oraz ich ciężka - wieloletnia, a nie kilkumiesięczna praca.


4 komentarze:

zgaga pisze...

Za dużo ludzi pisze, za mało czyta...

Magdalena pisze...

Skoro Malanowską niepokoi zanikanie nawyku czytania, niech sama da dobry przykład i pochwali się, ile książek czyta w ciągu roku. Zakład o litra, że mniej niż ja :P

Muszelia pisze...

ciężka, wieloletnia ... kiepsko opłacana :) smutne

Eva Scriba pisze...

Dziękuję za komentarze. Pod wszystkimi mogłabym się podpisać ;))
Pozdrawiam ciepło.