Wbiega czytelniczka i woła:
-Dzień dobry, gdzie są dodatkowe książki dla mnie?
Pytam o nazwisko i się rozglądam w poszukiwaniu zarezerwowanego stosu. No, nie ma.
-A czy może Pani doprecyzować?
I widzę jak ostatnio użyte słowo z trudem pokonuje kolejne synapsy.
-No bo ostatnio taką wzięłam i chciałabym jeszcze...
I wyjmuje powieść.
Jestem skłonna zmienić nazwę działu - już nie literatura piękna, strasząca obcością beletrystyka, czy proste powieści, a książki dodatkowe. I jest w tym jakiś sens - wszak biblioteka naukową jest, a te powieści to tak przy okazji, tak dodatkowo.
1 komentarz:
Dodatkowe w naukowej? Najlepsze!
Prześlij komentarz