Podobno ponad 44 proc. Polaków między 25. a 34. rokiem życia mieszka z rodzicami - czytam w najnowszym numerze tygodnika Wprost. Nie powinno to dziwić w warunkach braku pracy, czy wypadku losowego uniemożliwiającego samodzielne życie. Ale zastanawia mnie następująca postawa:
Co z tego, że mam pracę i niby mogę się utrzymać, jeżeli to tylko teoria? Gdybym chciała wyprowadzić się z domu i radzić sobie ze wszystkim sama, pewnie jakoś dałabym radę. Ale za moje 3 tys. miesięcznie na przyjemności nie byłoby już pieniędzy. Moje działania i plany skupiałyby się głównie na tym, jak zapłacić rachunki i dotrwać do pierwszego - mówi 26-letnia Marta, absolwentka filologii angielskiej z Warszawy. - Dzięki temu, że mieszkam z rodzicami, mogę pozwolić sobie na urlop, spontaniczny weekendowy wypad, zakupy. Nie muszę nerwowo przeliczać wydatków, kiedy chcę iść do kina czy umówić się na obiad albo kawę.
Prawda, jakie to proste? Trzeba było zostać z rodzicami, a nie pchać się w dorosłość, kredyty na mieszkanie itp. itd.
W artykule taką postawę tłumaczy się skrajnym egoizmem pokolenia, nastawionego na to, że już na starcie coś im się należy oraz brakiem granic ze strony samych rodziców. Interesująca lektura, polecam.
11 komentarzy:
co poradzić, kiedy w Polsce menatlność kończy się tam, gdzie zakup nowego iPhone'a i tłumaczenia tego, jako filozofii życiowej:)
No tak 3 tysiące to rzeczywiście mało, ciekawe jakby musiała pracować za najniższą krajową. To chyba trzeba byłoby sepuku popełnić...
Szkoda mi takich ludzi...
Nie no, jasne, przecież trzy tysie to taka malutka pensja... ;__;
3000 złotych powiadasz...
Ha! Nie wiemy, czy to chodzi o brutto, czy netto ;))
Trochę w tym i winy rodziców, trzymających pociechy w warunkach cieplarnianych pod kloszem troski i podsuwania wszystkiego pod nos, a nie uczenia że na wiele rzeczy trzeba po prostu zapracować i nie przychodzą same.
Dziękuję za komentarze. :) Pozdrawiam serdecznie.
Hm, to chyba zasadnicza różnica czy brutto czy netto. Ale jak by nie było można spontanicznie zafundować rodzicom urlop i mieć chatę dla siebie na jakiś czas. I się nieegoistycznie pobawić w dom ;)
Można się oburzać na takie postawy, ale w zasadzie trzeba je uznać za racjonalne. Czemu ktoś ma sobie robić gorzej? Inna rzecz, że naród składający się z takich osobników skazany jest na porażkę. Nie bez przyczyny Polskę nazwano państwem sezonowym.
Osho się zmienia, chustka chyba ta sama? :)
Ciekawe, jak to pokolenie wychowa swoje dzieci ;-)
Rozumiem, że nikt nie chce być męczennikiem i świadomie sobie szkodzić. Zwróciłam jednak uwagę na postawę całkowicie mi obcą - "należy mi się". Dziękuję za komentarze i pozdrawiam.
@Ove: Chustka ta sama. Ale wyprana ;))
Prześlij komentarz