14 lip 2014

Za te polskie trzy tysiące [cytat dnia]

Podobno ponad 44 proc. Polaków między 25. a 34. rokiem życia mieszka z rodzicami - czytam w najnowszym numerze tygodnika Wprost. Nie powinno to dziwić w warunkach braku pracy, czy wypadku losowego uniemożliwiającego samodzielne życie. Ale zastanawia mnie następująca postawa:

Co z tego, że mam pracę i niby mogę się utrzymać, jeżeli to tylko teoria? Gdybym chciała wyprowadzić się z domu i radzić sobie ze wszystkim sama, pewnie jakoś dałabym radę. Ale za moje 3 tys. miesięcznie na przyjemności nie byłoby już pieniędzy. Moje działania i plany skupiałyby się głównie na tym, jak zapłacić rachunki i dotrwać do pierwszego - mówi 26-letnia Marta, absolwentka filologii angielskiej z Warszawy. - Dzięki temu, że mieszkam z rodzicami, mogę pozwolić sobie na urlop, spontaniczny weekendowy wypad, zakupy. Nie muszę nerwowo przeliczać wydatków, kiedy chcę iść do kina czy umówić się na obiad albo kawę. 
Prawda, jakie to proste? Trzeba było zostać z rodzicami, a nie pchać się w dorosłość, kredyty na mieszkanie itp. itd. 
W artykule taką postawę tłumaczy się skrajnym egoizmem pokolenia, nastawionego na to, że już na starcie coś im się należy oraz brakiem granic ze strony samych rodziców. Interesująca lektura, polecam.


11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

co poradzić, kiedy w Polsce menatlność kończy się tam, gdzie zakup nowego iPhone'a i tłumaczenia tego, jako filozofii życiowej:)

Pieguska pisze...

No tak 3 tysiące to rzeczywiście mało, ciekawe jakby musiała pracować za najniższą krajową. To chyba trzeba byłoby sepuku popełnić...
Szkoda mi takich ludzi...

Magdalena pisze...

Nie no, jasne, przecież trzy tysie to taka malutka pensja... ;__;

Izabelka pisze...

3000 złotych powiadasz...

Eva Scriba pisze...

Ha! Nie wiemy, czy to chodzi o brutto, czy netto ;))
Trochę w tym i winy rodziców, trzymających pociechy w warunkach cieplarnianych pod kloszem troski i podsuwania wszystkiego pod nos, a nie uczenia że na wiele rzeczy trzeba po prostu zapracować i nie przychodzą same.
Dziękuję za komentarze. :) Pozdrawiam serdecznie.

inwentaryzacja krotochwil pisze...

Hm, to chyba zasadnicza różnica czy brutto czy netto. Ale jak by nie było można spontanicznie zafundować rodzicom urlop i mieć chatę dla siebie na jakiś czas. I się nieegoistycznie pobawić w dom ;)

Ove pisze...

Można się oburzać na takie postawy, ale w zasadzie trzeba je uznać za racjonalne. Czemu ktoś ma sobie robić gorzej? Inna rzecz, że naród składający się z takich osobników skazany jest na porażkę. Nie bez przyczyny Polskę nazwano państwem sezonowym.

Ove pisze...

Osho się zmienia, chustka chyba ta sama? :)

Kalina pisze...

Ciekawe, jak to pokolenie wychowa swoje dzieci ;-)

Eva Scriba pisze...

Rozumiem, że nikt nie chce być męczennikiem i świadomie sobie szkodzić. Zwróciłam jednak uwagę na postawę całkowicie mi obcą - "należy mi się". Dziękuję za komentarze i pozdrawiam.

Eva Scriba pisze...

@Ove: Chustka ta sama. Ale wyprana ;))