Bookcrossingowy punkt na Ursynowie - piękny jak widać - został szumnie nazwany biblioteką. A gdzie bibliotekarz, chciałoby się zapytać...
Więcej w artykule tu.
Nie wyświetlił mi się cały artykuł bo nie mam abonamentu. Ale z tego, co udało mi się przeczytać wynika, że to sensowna inicjatywa. Jeśli dzięki temu więcej ludzi zacznie czytać, będzie czytać więcej i/lub naucz się szanować publiczne regały, to niech to zwą biblioteką. Czy nie?
3 komentarze:
Wygląda genialnie, ale to tylko bookcrosingowy punkt z książkami.
Nie wyświetlił mi się cały artykuł bo nie mam abonamentu. Ale z tego, co udało mi się przeczytać wynika, że to sensowna inicjatywa.
Jeśli dzięki temu więcej ludzi zacznie czytać, będzie czytać więcej i/lub naucz się szanować publiczne regały, to niech to zwą biblioteką.
Czy nie?
widocznie ten ktoś od nazwy nigdy nie był w bibliotece
Prześlij komentarz