22 sty 2017

Randka z serialem

Pisałam ostatnio o kulturze przesytu. Amerykański komik - Jim Gaffigan - w jednym ze swoich występów opowiadał o przesycie serialami. Jest tyle seriali, które warto, a nawet trzeba zobaczyć, że to przytłacza, a on sam nie daje już z tym rady. Presja otoczenia jest tak duża, że wymyśla wymówki dla znajomych, dlaczego nie jest na bieżąco z popularnym serialem. I kiedy kończy jeden serial, musi obejrzeć następny. 
Stwierdza nawet: Teraz znów muszę nauczyć się czytać. I udając, że otwiera książkę mówi: Otworzę książkę i przekonam się, czy nadal potrafię to robić? Czy czytaliście ostatnio książkę? Nie na tablecie, czy laptopie? Człowiek czuje się jak Abraham Lincoln. Kiedy trzeba to [książkę] odnieść do muzeum? 
Opowiada o kompulsywnym oglądaniu seriali, nawet tych, których człowiek nie lubi za bardzo i trudno mu skończyć z oglądaniem w trakcie, bo chce poznać dalsze losy bohaterów. Oglądanie nowego serialu porównuje do randki w ciemno ("Kolega mi mówił, że jesteś super, mam dziś wolny wieczór, więc..."). Stwierdza nawet, że "znajdujemy się w związkach z serialami".


Dużo w tym wszystkim przesady - jak to w konwencji "stand-up" - ale też trudno się nie zgodzić z istnieniem takiego zjawiska. Mam tak z "Grą o tron", chociaż przy pierwszym podejściu nic nie wskazywało na dłuższą znajomość 😉 Kiedy jednak serial mnie nie wciąga, porzucam go bez żalu, a teraz na niektóre po prostu szkoda mi czasu. Oglądacie pasjami seriale? Które najbardziej Was wciągnęły? Przez, które zdarzyło Wam się zarwać noc? 

2 komentarze:

Izabelka pisze...

Troszkę z poślizgiem, ale odpowiem. Zauważyłam w programie TV z zeszłego tygodnia, że leci powtórka "Magdy M.". Weekend miałam pod znakiem ;-)
W ciąży będąc z drugim synem, wszystkie 4 sezony odtworzyłam sobie popołudniami podczas wakacji.
Co nie znaczy, że do innych seriali nie mam słabości ("Glina", polskie z lat 70 i 80tych). Tych współczesnych "gier o tron" nie mam czasu oglądać już niestety.
Ale ten ww. akurat sprawił, że postanowiłam się przyznać ;-)

Eva Scriba pisze...

Dziękuję za komentarz. Jak straciłam pracę, to dla poprawy nastroju oglądałam "Przyjaciółki" i "O mnie się nie martw" ;)) Pozdrawiam serdecznie :))