13 cze 2021

Szczęśliwe zakończenie

 Jeśli z utęsknieniem czekacie na urlop to oczekiwanie może umilić Wam książka „Beach read : wakacyjny romans” amerykańskiej pisarki Emily Henry. Jest to też doskonała pozycja do zabrania ze sobą na wakacyjny wypoczynek. 

„Beach read” to wciągająca i bardzo dobrze napisana opowieść o January Andrews – autorce poczytnych romansów, która po trudnych życiowych doświadczeniach  zamyka się w domku nad jeziorem. Chce tam nie tylko stanąć na nogi, ale też napisać nową powieść. Kolejną, która ma przynieść otuchę i nadzieję jej czytelniczkom. Tyle tylko, że po życiowych zakrętach i utraconej miłości, autorka nie wierzy już w szczęśliwe zakończenia. Tym bardziej, że nie potrafiła go napisać nawet dla siebie.

E. Henry, Beach read : wakacyjny romans, przeł. A. Weksej,  Białystok : Wydawnictwo Kobiece, 2021. 

January zaczęła pisać powieści, gdy jej mama zachorowała na raka - najpierw zaczytywała się "we wszystkich romansach", po tym jak odkryła, że te lektury przynoszą jej ulgę, potem sama postanowiła pisać takie książki. Odkryła, że miłość w tych książkach może być jak "lina umożliwiającą ucieczkę" lub jak "kamizelka ratunkowa dla tonącego". Im dłużej pracowała nad historią miłosną, "tym mniej bezsilna czuła się wobec świata". Pisanie takich historii było dla niej"niemal równie pochłaniające i przemieniające jak rzeczywiste uczucie miłości". "Książki obiecujące szczęśliwe zakończenie przynosiły mi spokój, więc chciałam obdarzać innych ludzi tym samym" - twierdzi January.

Ogarnięta twórczą niemocą odkrywa, że sąsiedni domek zajmuje Augustus Everett, również pisarz, którego pisarski dorobek jest zupełnie różny od książek January. Oni sami wydają się być z innych bajek. Okazuje się jednak, że los splata ich ścieżki w nieoczekiwany dla nich samych sposób – mają wymienić się gatunkami, które tworzą i stanąć do swoistego pojedynku na powieści, które powinni ukończyć do końca lata. Wyznaczają sobie przeróżne zadania, by pobudzić twórczą wyobraźnię, przez co powoli poznają się nawzajem. Ich słowne potyczki na pewno wywołają uśmiech podczas lektury. Pozornie różni w postrzeganiu świata, zbliżają się do siebie, kiedy odkrywają przed sobą niełatwe wydarzenia z przeszłości. 

Bo „Beach read” nie jest, jak sugeruje podtytuł, typowym wakacyjnym romansem. To też bardzo ciekawa i mądra powieść o mierzeniu się z przeciwnościami losu i wychodzeniu naprzeciw temu, co stawia przed nami los. To historia o tym, jak łatwo ulegamy pierwszemu wrażeniu i jak poddajemy się stereotypowemu postrzeganiu zdarzeń. Nie sposób też nie polubić głównej bohaterki. Czytelnik kibicuje jej w pisarskich zmaganiach i ogarnianiu tego, przed czym postawił ją los. January Andrews ma w sobie coś z Bridget Jones – bohaterki nieidealnej, wzbudzającej sympatię od pierwszych stron. „Beach read” to pozycja, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła – spodziewałam się typowo romansowej opowieści. Owszem jest to urocza powieść z dużą dozą humoru, również sytuacyjnego i wątkiem miłosnym, ale to także historia momentami bardzo refleksyjna i życiowa. Na pewno jednak wyjątkowa i warta poznania. Muszę też wspomnieć o wydawniczej staranności i bardzo estetycznej szacie graficznej, co jest rzadkie w wydaniach z miękką oprawą.   

Brak komentarzy: