22 sie 2022

Czytając w samotności

"Dobre wychowanie" to moje pierwsze spotkanie z prozą Amora Towlesa. Nie wiem jak to się stało, że wcześniej nie wpadła mi w ręce jego najpopularniejsza książka czyli "Dżentelmen w Moskwie". Cieszę się, że tak się jednak stało - bo sądząc z internetowych recenzji i opisów - dobrze jest zacząć przygodę z jego prozą od debiutu właśnie. 
"Dobre wychowanie" to powieść, która mnie zachwyciła barwnym językiem, niezwykłą narracją i urzekającymi metaforami. Bohaterką jest tu Katey Kontent, która wspomina swoje spotkanie z młodym bankowcem Tinkerem Greyem. Razem z nią czytelnik wędruje po Nowym Jorku schyłku lat 30. XX wieku. Trafia do jazzowych klubów, ekskluzywnych restauracji, tętniących życiem wyszynków prowadzonych przez imigrantów, gdzie przy szklaneczce ginu i w oparach papierosowego dymu poznaje barwną, amerykańską socjetę. I młodych ludzi u progu dorosłego życia - poszukujących swojego miejsca, przyjaźni, miłości. 
Katey jest błyskotliwą i zdolną dziewczyną, świetną obserwatorką, zachłannie czytającą i gromadzącą książki, co nazywa wprost "nieuleczalną chorobą". Widzimy ją jak po zrezygnowaniu z posady sekretarki, pnie się po szczeblach kariery w redakcji jednego z czasopism. Książki ma poukładane według własnego systemu, wzorowanego na klasyfikacji dziesiętnej Deweya. Zachwyca się książkami Agathy Christie. Czyta w domu, czyta w pociągu, gdzie książka chroni ją przed światem: 
"To urocza osobliwość ludzkiej natury, że człowiek jest bardziej skłonny przeszkodzić w rozmowie dwóm osobom niż jednej, czytającej w samotności książkę (...)". 

 "Dobre wychowanie " to nie jest powieść w której wiele się dzieje, ale świetny klimat opowieści i sugestywne opisy, sprawiły, że nie mogłam się oderwać od lektury. 


A. Towles, Dobre wychowanie, tł. A. Gralak, Kraków : Wydawnictwo Znak, 2021. 


Brak komentarzy: