4 sie 2022

Szczęście czytania

Okładka tej książki zwiastowała powieść o miłości i namiętności. Powieść niewymagającą, w sam raz na urlopowy czas. Gdy jednak zaczęłam czytać "Miłość i lasy" nieznanego mi dotąd francuskiego pisarza, wiedziałam już, że nie będzie to łatwe spotkanie. To proza gęsto utkana ze słów i podejmująca niełatwe tematy. 

Bohaterką tej powieści jest Benedicte Ombredanne - nauczycielka w liceum, którą poznajemy, gdy pisze ona list do Erika - autora książki, która bardzo ją poruszyła. Pisarz postanawia spotkać się z nieznaną mu kobietą, a Benedicte opowiada mu o swoim życiu. I o jednym, wyjątkowym dniu. A także niefortunnym małżeństwie, kiedy to "chciała dosięgnąć szczęścia zawieszonego wysoko na niebie, wierząc w swoje siły i sprzyjającą jej rzeczywistość", a tylko "spadła z wysokości""opaliła sobie skrzydła w słońcu swoich szalonych wymagań"

Reinhardt Eric, Miłość i lasy, Katowice : Wydawnictwo Sonia Draga, 2016. 

Benedicte zawsze wybiera to, "w co można wniknąć, w co da się zanurzyć, schować: miłość i lasy, jesień" i powieści. Jako młoda dziewczyna "czekała, aż cały dom zaśnie", "zapalała lampkę odziedziczoną po babci i czytała pod kołdrą, układała z pościeli długą, przestronną, dość niską białą dziuplę, wstawiała do niej lampkę i czytała książki, które naprawdę chciała przeczytać", dla "samej przyjemność doświadczenia dreszczu pod wpływem piękna odkrywanych zdań", "rozświetlana od środka szczęściem czytania". Ten blask próbuje odnaleźć w powieści Erika, któremu opowiada o nielicznych chwilach szczęściach i szarych dniach w nieudanym małżeństwie. 

"Miłość i lasy" to poruszająca opowieść o zniewoleniu, zobojętnieniu i pulsującym pragnieniu wolności. Momentami dojmująco smutna, a jednak urzekająca stylem i przez to niezwykle wciągająca. 

 

Brak komentarzy: