22 lip 2008

Na dobry początek...

O czym może pisać, dzień po dniu, bibliotekarka? O seksie? Raczej nie... Wszak nie od dziś wiadomo, że bibliotekarki jako osoby aseksualne i zakurzone niczym stare rękopisy, przemykające cicho między półkami (w butach na gumowej podeszwie, w grubych rajstopach z nieodłącznymi okularami), seksu nie uprawiają... No, chyba że między wierszami... O polityce? Nieeee... Przecież za biblioteczną ladą siedzą zazwyczaj osoby bez ambicji, wykształcenia i poglądów... O podróżach? A gdzie można wyjechać za marną, biblioteczną pensję? Chyba tylko do Ciechocinka... O ciekawym spędzaniu czasu? Też nie... Jedynym hobby bibliotekarki jest przecież czytanie książek...
Cóż, jeśli ktoś szuka ciekawej książki, może niech uda się od razu do księgarni...

4 komentarze:

eugeniusz pisze...

Myślę że niezakurzona bibliotekarka mogłaby pisać jako jeden wielu ,wielu wątków dział.Co stracisz jak nie przeczytasz i nie chodzi mi o streszczenie ani zachęcanie do czytania tylko zupełnie subiektywne odczucia z przeczytanej książki bo kto jak kto ale bibliotekarka pewnie ma ich dużo.np.w który momencie obsuneły się z wrażenia jej wełniane rajstopy:-)zawsze fascynowało mnie jak ktoś pod wpływem książki zmienił swoje życie.Ja jeszcze takiej książki nie przeczytałem choć jestem blisko bo niedawno jedna bibliotekarka poleciła mi pewną publikację pt.Wyjący młynarz. Bibliotekarki,piszta co chceta.

neo pisze...

Książka która może zmienić życie: "Wszystko o wegetarianizmie" Marii Grodeckiej. Polecam!

eugeniusz pisze...

Pamięć jest krótka '"Wszystko o wegetarianizmie''już raz zmieniło moje życie,dzięki za przypomnienie.ale czas leci i pora na kolejne zmiany:-)

Qavtan pisze...

o seksie też może :)
Byle ciekawie :)

Dotarłem do początku :) Czekam na nowe wpisy :)