28 lis 2011

Wymyk



Okazuje się, że można przedstawić ciekawą, trzymającą w napięciu historię w czasie krótszym niż niegdyś tradycyjne 90 minut. Ostatnio widziałam ponad dwugodzinny Babel, którym byłam znudzona do granic wytrzymałości, stąd też moje zachwyty nad filmem Wymyk. Okazuje się również, że można przedstawić filmowych bohaterów bez zadęcia, napuszenia i nadmiernego koloryzowania, a ich losy bez nieznośnego moralizatorstwa, puenty jedynie słusznej, dając widzowi pole do własnej interpretacji i odpowiedzi na wiele pytań, które przedstawiona w Wymyku historia wymusza. Ten szacunek do widza i nietraktowanie go jako idioty, któremu rozwiązanie trzeba podać jak na tacy, bardzo mi sie w tym filmie spodobała. A już absolutnie powalił na kolana Robert Więckiewicz (scena w klasie - wręcz oskarowa). Trochę w tym filmie klimatu z Placu Zbawiciela, czy Wesela - rodzinne uwikłania, nieprzecięte pępowiny, a przede wszystkim człowiek postawiony przed tragedią i żonglowanie motywem winy i kary. Pozycja obowiązkowa!

3 komentarze:

papryczka pisze...

Czekam bardzo na ten film!!
Wcześniejszy film Grega Zglińskiego sprzed kilku lat "Cała zima bez ognia" także polecam:)

Eva Scriba pisze...

Mnie Wymyk absolutnie rozwalił... Jest na co czekać. Pozdrawiam ciepło :)

paranoid android pisze...

Też bym poszła, nie sama, ale nie mam z kim dzieci zostawić:(