27 wrz 2012

qltura

To, że przeróżnej maści gwiazdy i gwiazdeczki promują się ostatnio w mediach poprzez mentalny ekshibicjonizm i mające wzruszać opowieści o ich jakże podłym żywocie, jakoś mnie specjalnie nie dziwi. Płytę/książkę/film trzeba jakoś wypromować a że jesień to i melancholijna nuta jak znalazł. Natomiast nadziwić się nie mogę że na portalu Gazeta.pl w zakładce Kultura - dla własnego zdrowia psychicznego lepiej omijać pozostałe - znajduję jakieś wycinki z blogów. Oto językiem prosto ze szkolnego wypracowania niejaka Monia opisuje swoje wrażenia po obejrzeniu pierwszego odcinka serialu How I Met Your Mother.  Ktoś inny zwierza się ze swoich nieprzespanych nocy, kiedy to z wypiekami na twarzy ogląda ceremonie rozdania nagród filmowych. Trzeba trochę pogrzebać, aby dowiedzieć się o np. premierach książkowych, ale grafomańskie teksty dostaje się na twarz.

Brak komentarzy: