Moje książki są w bibliotece i nie mam z tego ani grosza. W Skandynawii biblioteka odprowadza składkę i dostaje się tantiemy. U nas biblioteki się zamyka, są tak niedofinansowane, że o odprowadzaniu tantiem nie ma co mówić. Poza tym wiadomo: książki są tam za darmo. Z czego ma żyć pisarz?
Może się nie znam, ale pisarz powinien żyć z pisania. Dobrego pisania. W wielu formach. Nigdy nie słyszałam i nie czytałam by Krzysztof Varga uskarżał się na biblioteki, że go nie finansują. On po prostu pisze, to trafia do ludzi, to jest pisarstwo konkretne i w niczym nie przypomina kolejnych gniotów jakie produkuje pani Gretkowska. I ja kupuję jego książki, mimo, iż mogę je dostać w bibliotece. Pomijam tu też tak oczywisty fakt, jak to, że biblioteki przecież płacą za książki, a dostęp do nich powinien być bezpłatny, bo istnieje cała masa ludzi, których na zakup zwyczajnie nie stać.
[źródło] |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz