7 mar 2013

Pani już dziękujemy

Trafiłam na wywiad z Manuelą Gretkowską na portalu Legalna Kultura. Wywiad dość kuriozalny w formie, no ale może ja nic nie wiem o współczesnym dziennikarstwie. W każdym razie pisarka rzecze następująco:
Moje książki są w bibliotece i nie mam z tego ani grosza. W Skandynawii biblioteka odprowadza składkę i dostaje się tantiemy. U nas biblioteki się zamyka, są tak niedofinansowane, że o odprowadzaniu tantiem nie ma co mówić. Poza tym wiadomo: książki są tam za darmo. Z czego ma żyć pisarz?

 Może się nie znam, ale pisarz powinien żyć z pisania. Dobrego pisania. W wielu formach. Nigdy nie słyszałam i nie czytałam by Krzysztof Varga uskarżał się na biblioteki, że go nie finansują. On po prostu pisze, to trafia do ludzi, to jest pisarstwo konkretne i w niczym nie przypomina kolejnych gniotów jakie produkuje pani Gretkowska. I ja kupuję jego książki, mimo, iż mogę je dostać w bibliotece. Pomijam tu też tak oczywisty fakt, jak to, że biblioteki przecież płacą za książki, a dostęp do nich powinien być bezpłatny, bo istnieje cała masa ludzi, których na zakup zwyczajnie nie stać.
[źródło]
Dalej jest o tym, że Gates fundował pisarzom objazdy po bibliotekach. Gdy pani Gretkowska (jeszcze przed wspomnianą złotą erą) chciała zawitać do jednej z bibliotek zażyczyła sobie wizyty w spa - oczywiście finansowanej z budżetu tejże instytucji. Spotkanie autorskie się nie odbyło. Ciekawe, czy wobec tego co powiedziała pisarka jakiekolwiek jeszcze z jej udziałem się odbędzie. Bo ja już na pewno tej pani nie sfinansuję swoim zakupem.

Brak komentarzy: