19 maj 2013

Odjazdowy Bibliotekarz w Poznaniu

fot. Eva Scriba
Duże uznanie, ukłony i serdeczne podziękowania dla organizatorów poznańskiego Odjazdowego Bibliotekarza. Atmosfera była naprawdę wspaniała! Uczestnicy rozpoczynającego się na Starym Rynku, a kończącego w jednym z fortów rajdu, mieli do dyspozycji naprawdę moc atrakcji. Na moście Jordana, gdzie mieliśmy przystanek powitali nas mieszkańcy Śródki. Niecierpliwi już tam mogli wymienić książki.

fot. Eva Scriba
Były też atrakcje dla najmłodszych uczestników rajdu (m.in. głośne czytanie, rysowanie). Cały - ponad 20 km odcinek - pokonaliśmy bezpiecznie dzięki sympatycznym panom policjantom. Na mecie dla głodnych i wyczerpanych rowerzystów było mnóstwo pyszności, coś do picia (ale oczywiście bezalkoholowego) a dla amatorów oraz sypiających samotnie ;) grochówka. Były lekcje tańca i przeróżnego tańca pokazy. 

fot. Eva Scriba
Można było wyszperać ciekawą lekturę bookcrossingową i zrobić sobie do książki zakładkę.

fot. Eva Scriba
Zakładka jeszcze nie gotowa [fot. Eva Scriba]
Była też loteria, gdzie wylosowaliśmy z MG. m.in. wspaniałe książki:

fot. Eva Scriba
Pogoda też dopisała, nie dopisali natomiast bibliotekarze! Gdyby nie poznańska masa krytyczna i jeszcze kilku innych miłośników rowerów, to nie byłby to rajd ani nawet rajdzik tylko jakaś popierdółka! I nie jest to zarzut do organizatorów, bo ci spisali się naprawdę na medal. 
Ludzie ogarnijcie się! Chcecie żeby inaczej postrzegano nasz zawód a nie ma Was tam gdzie jesteście potrzebni? Chyba nie ma lepszej okazji do pokazania, że nie jesteśmy stereotypowymi nudziarzami! Skoro nie potrafimy się zorganizować na taki rajd, to jak chcecie walczyć o prestiż zawodu, który błyskawicznie leci na pysk? Naprawdę Wam nie zależy? Chcecie zarosnąć kurzem między półkami i dotrwać tak do emerytury? Wstydźcie się, poznańscy bibliotekarze!

5 komentarzy:

Unknown pisze...

BRAWO BRAWO BRAWO
Takich Młodych Bibliotekarek i Bibliotekarzy oby jak najwięcej.
Jeździć, czytać, wymieniać!!!
a popierdółki niech siedzą i narzekają- typowo narodowe zajęcie ;)))
a ja jechałem, wygrałem knipę i super spędziłem dzień (z czterolatką w foteliku)

Eva Scriba pisze...

Pozdrowienia dla czterolatki, starszej i oczywiście dla super-mamy ;) Wszystkiego dobrego. :)

Unknown pisze...

A tak się dzieje w Polsce
http://blog.odjazdowybibliotekarz.pl/2013/05/20/na-polmetku-odjazdowego-bibliotekarza/


Zapraszamy za rok :)

papryczka pisze...

Wygrałaś piękne książeczki. Jestem pod wrażeniem tego zestawu. Pilcha czytam i się zachwycam. Toż to literacki majstersztyk. Pilch w formie olimpijskiej. Powiedzieć, że jego fraza jest genialna, to nic nie powiedzieć:)

Rylskiego jestem także ciekawa. Zwłaszcza nęci mnie fabuła.

Zazdraszczam objazdowego. W ZG też był, ale nikt nie chciał iść, znaczy jechać. Niestety masy krytycznej też nie było żeby robić tłok. A tak prawie w pojedynkę to słabo się rajd robi.
Gdyby można było takie cudeńka wygrać pojechałabym choćby sama. Jak bum cyk cyk:)

Eva Scriba pisze...

Jest moc, jak widzę :) Za rok będzie lepiej! Pozdrawiam ciepło.