10 paź 2013

Na ucho

Słucham najnowszej płyty Anity Lipnickiej w drodze do pracy, w pracy i domowych pieleszach. I nie mogę się od niej uwolnić. Wybitna w warstwie tekstowej, zaskakująca w muzycznej i wokalnej nie jest już płytą podfruwajki wierzącej, że Wszystko się może zdarzyć a świat zamigotał tysiącem barw. To płyta dojrzałej kobiety, która dzieli się swoimi obserwacjami i ubiera te spostrzeżenia w celne, poetyckie porównania. Artystka czerpie pełnymi garściami z dorobku muzyki popularnej, tworząc własne, niepowtarzalne kompozycje, odciskające się piętnem i pięknem na każdej wrażliwej duszy.

Okładka doskonale oddaje klimat płyty. Ja najczęściej słucham kompozycji Sen Laury (tu), ale cała płyta jest warta uwagi - wyjątkowo spójna, nie ma w niej słabszych momentów, niedoróbek. Przemyślana, dojrzała, dopracowana w każdym szczególe. Muzycznie jesień należy na pewno do Anity Lipnickiej.

4 komentarze:

Basia Pelc pisze...

Kochana!!!! Kochana!!!! Anitę Lipnicką kocham od początku, czyli od 1994 - byłam na jej wszystkich koncertach, mam jej wszystkie płyty, kupiłam i tą,której słucham i którą na początku, zanim się osłuchałam uznałam za o niebo gorszą od "Hard land of Wonder", ale przesłuchałam i jestem zachwycona. I jadę za 16 dni do Kołobrzegu na jej koncert! Oł jes!!:P:D Musimy :P to piwko razem kiedyś wypić, bo czuję, że byłoby więcej tematów do obgadania niż tylko, biblioteki, czy książki;):P

Anonimowy pisze...

Dla mnie Anita od zawsze była wyjątkowa, i choć jeszcze nie wsłuchałam się głębiej w jej nową płytę, to wierzę, że jest prawdziwym majstersztykiem. :)

Eva Scriba pisze...

Basiu, no mam nadzieję że się wkrótce spotkamy! Wspaniałego koncertu! Buziaki!

Brunica, bardzo Ci polecam, naprawdę.

Dziękuję za komentarze. Ciepłe pozdrowienia.

Basia Pelc pisze...

http://basiapelc.blogspot.com/2013/10/koncert-anity-lipnickiej-koobrzeg.html

Zapomniałam Ci wcześniej podesłać. Buziaki xx.