19 gru 2013

M jak Maestro

Są takie książki, które osadzają się w czytelniku warstewką smoły. Duszą, jakby połknęło się kłęby waty. Nie dają zasnąć, męczą. Taką książką jest Maestro Marcina Kąckiego. Traktuje ona o pedofilii dyrygenta chóru Polskie Słowiki - Wojciecha Kroloppa (cała sprawa zaczęła się zresztą od ujęcia dwóch bibliotekarzy, pracujących w działającej przy chórze szkole, a także molestujących dzieci). Jest to też opowieść o zmowie milczenia i cichym przyzwoleniu na ogromną, trwającą przez wiele lat krzywdę chórzystów. O tym jak brak jakiegokolwiek sprzeciwu, jest świetną pożywką dla pleniącego się zła. Autor reportażu wydobywa na światło dzienne kołtuństwo tkwiące we włodarzach miasta i rodzicach - kupczących własnymi dziećmi.  Trudna to książka - choć w warstwie warsztatowej wybitna. Można by napisać, że czyta się jednym tchem - tak dobrze jest napisana, gdyby nie to, że czasem przy czytaniu brakuje oddechu, a czytelnik kręci głową z niedowierzaniem.



O samej sprawie i kulisach powstania książki powstał telewizyjny reportaż Zmowa milczenia (tu). 

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawa, dobrze napisana notka. Ciężki temat. Pozdrawiam.