W najnowszym numerze miesięcznika
Uroda życia wywiad z Jerzym Pilchem, powstały jak mniemam, przy okazji premiery jego najnowszej książki. Ciekawa jest odpowiedź pisarza na pytanie, co daje mu czytanie:
Ocala życie - myślę, że mogę się tak patetycznie wyrazić. Możesz posłuchać trochę muzyki, ale ile? Nie można cały dzień, bo dopiero zwariujesz. Choćby to był najszlachetniejszy barok. Spośród różnych zajęć właśnie czytanie jest najlepszą formą ucieczki od świata. I jest właściwie nieskończone. Ja tu, jak w każdej przyzwoitej bibliotece, mam jakieś dwie trzecie książek nieprzeczytanych. To wystarczająca liczba, żebym - nawet wyzdrowiawszy - był zabezpieczony. Bo jeśli chcesz się uspokoić, coś ci bardzo przeszkadza, czujesz się źle z jakimiś myślami, to książka - i nie musi to być frapująca lektura kryminalna - potrafi uratować.
Pisarz stwierdza też:
Bez pisania ciężko, ale jakoś bym się obył. Bez czytania nie. Czekam na poprawę zdrowia, żebym był w stanie długo czytać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz