Pomysł jest prosty - wystarczy namówić kogoś znanego, by pozował na okładce i poprosić o rekomendację. Nie wiem czy przekłada się to na realne zainteresowanie czytelników, ale uwagę plotkarskich portali i brukowców mamy jak w banku.
Ukazała się ostatnio książka Miasto marzeń Elżbiety Ruman, gdzie na okładce pozuje też Małgorzata Kożuchowska, która autorką książki nie jest.
Obie panie współpracują ze sobą w programie o tematyce religijnej My, Wy, Oni a sama książka traktuje o efektach tej współpracy, co poniekąd usprawiedliwia pojawienie się aktorki na okładce. Wystarczyłoby jednak zdjęcie na czwartej stronie okładki, a na pierwszej grafika odzwierciedlająca tematykę. Ale wtedy Fakt, Plotek czy Afterparty mogłyby pominąć to wydarzenie na rynku wydawniczym, a fani Hanki Mostowiak nie zainteresować się książką wcale. Sex sells? Celebrities sell...
4 komentarze:
Matka Boska Kożuchowska... kolejny zmarnowany papier :/
Biznes musi się kręcić, a pieniądze zgadzać ;]
To jest smutne. Sam dwa miesiące temu książkę wydałem. Leży w Empikach, Matrasach etc. A wydawca wciąż wymyśla jakieś sposoby promocji. W sumie chwała mu za to, ale to wszystko takie bardzo "nie moje."
Nie lubię się promować, nie lubię być otagowanym, ale biorę udział w tej grze. Co zrobić...
Ech, i żadnego celebryty nie znam. Trzeba na własnych siłach się opierać.
pzdr
Promocja książki to z jednej strony duże wyzwanie, a z drugiej tyle możliwości. Aż się zafascynowałem tym, ile pomysłów można tutaj mieć. Życzę powodzenia ;)
Prześlij komentarz