21 sie 2016

Biblioteka trochę jak kościół

Po przeczytaniu ostatniej strony najnowszej książki Anny Kańtoch pomyślałam, że chętnie przeczytałabym ją ponownie. „Łaska” to świetnie napisana historia, bardzo wciągająca, z galerią wyśmienicie sportretowanych postaci i intrygującą główną bohaterką. Wprawdzie udało mi się – mimo zmylenia tropów – rozszyfrować bardzo szybko mordercę, ale i tak czytałam z zapartym tchem, nie mogąc doczekać się dalszego ciągu opowieści. Opowieści mrocznej, niepokojącej z wieloma tajemnicami w tle.  Napisanej z dopracowaniem szczegółów, znawstwem ludzkich zachowań i niekwestionowanym talentem. Bardziej to thriller niż klasyczny kryminał, ale gatunek tak naprawdę nie ma tu znaczenia, bo powieść to fenomenalna i naprawdę godna polecenia.

Jedną z postaci, która skrywa jakąś tajemnicę jest bibliotekarz - w okrągłych okularach, blisko czterdziestki, z włosami piaskowego koloru i wyraźnymi zakolami - który narzuca się głównej bohaterce. Ta często bywa w bibliotece:
Maria, odkąd pamiętała, czuła się w bibliotekach dobrze. Lubiła zapach drewna, kurzu i starego papieru, a także tę specyficzną, jakby uroczystą ciszę, która nawet najmłodszych skłaniała do tego, by zniżali głosy. Trochę jak w kościele, tyle że tam było zimno i ponuro, podczas gdy biblioteki zawsze wydawały jej się pełne przyjaznego ciepła. W dzieciństwie i latach nastoletnich uciekała tu, kiedy pokłóciła się z ciotką albo gdy dokuczały jej koleżanki w szkole (...). Nawet potem, gdy dorosła i wyjechała na studia, często przeciągała chwilę wyboru książki w warszawskiej bibliotece, przechadzała się wzdłuż półek, sunąc palcem po zakurzonych grzbietach, odczytywała tytuły i z sennym zadowoleniem wsłuchiwała się w ciche tykanie zegara. 
Jeden z rozdziałów powieści zaczyna się zaś następująco:
Była dziewiąta wieczorem, kiedy zadzwonił telefon. Porucznik Adam Bogusz odłożył wypożyczone z biblioteki "Sto lat samotności" i odebrał. 

Po więcej "bibliotecznych" i "książkowych" smaczków odsyłam do tej niebywałej powieści...

2 komentarze:

Agussiek pisze...

Mam na półce. Zostawiam ją sobie na długie listopadowe wieczory....

Eva Scriba pisze...

To może być jeden listopadowy wieczór ;)) Pozdrawiam ciepło :)