25 mar 2020

Ach, co to był za kot!

"Iwan Konwicki, z domu Iwaszkiewicz" to zbiór tekstów - wcześniej rozproszonych -  autorstwa Tadeusza Konwickiego, które traktują o ukochanym członku rodziny Konwickich. Kot Iwan towarzyszył im przez dziewiętnaście lat, pokazując na każdym kroku swój niełatwy charakter.  Powstały teksty pełne humoru, które w tym wydaniu zostały zilustrowane wspaniałymi, zachwycającymi rysunkami Danuty Konwickiej. Powstała książeczka, która jest obowiązkową pozycją w biblioteczce każdego kociarza. Pozwolę sobie zamieścić ulubiony fragment:
[Kot] wyraźnie jest zaniepokojony stanem mojego owłosienia. Wydaje mu się, że moja sierść na głowie niebezpiecznie się przerzedziła i zmarniała. Wobec tego, co rano, kiedy się tylko obudzę, włazi na mnie i gruntownie wylizuje mi leczniczo głowę. Język kota przypomina papier ścierny albo pilnik do paznokci. Wijąc się z bólu usiłuję zepchnąć z siebie samozwańczego doktora. Ale on, uwznioślony miłosierdziem, przydusza mnie do łóżka szponiastymi łapami i z łagodną wyrozumiałością kontynuuje zabieg, w wyniku którego moja głowa wygląda jak po gradobiciu. 
Konwicki T., Iwan Konwicki, z domu Iwaszkiewicz : biografia, Kraków : Wydawnictwo Znak, 2019.

Mój kot niemal każdego ranka pcha swój mokry, mały nosek pod mój i sprawdza czy oddycham. Wiadomo - miski się same nie napełnią.  Śpi też ze mną i autentycznie wie, co się do niego mówi. Tak jak kot Iwan, który "wie wszystko, ma tajemne, nadprzyrodzone połączenia i formy komunikacji z innymi światami, jeśli takie są, z innymi wymiarami czasu i przestrzeni, jeśli takie i Pan Bóg stworzył, i z Wielkim Rozumem, jeśli On sam siebie powołał do istnienia w niepojętym dla nas biedaków niebycie". Kotka, która tak wdzięcznie pozuje z opisaną książką, nieustannie domaga się głaskania i z radością korzysta z mojej w domu obecności.

Brak komentarzy: