Własnie oglądam po raz kolejny - tym razem po wielu latach, więc bardziej świadomie - serial Czterdziestolatek. Głównie, żeby przypomnieć sobie fenomenalną kreację aktorską Ireny Kwiatkowskiej. A to wszystko za sprawą biografii aktorki - Kwiatkowska. Żarty się skończyły. Jej autor - Marcin Wilk - wykonał ogromną pracę docierając do materiałów źródłowych, współpracując z rodziną aktorki, przepytując osoby z bliskiego jej otoczenia. Dzięki temu czytelnik ma dostęp do niepublikowanych dotąd fragmentów pamiętników artystki, dokumentów, listów czy fotografii. Poznaje więc młodzieńcze rozterki przyszłej aktorki, raczej pesymistycznie nastawionej do przyszłości, pierwsze zauroczenia i zwątpienia, a także późniejsze literackie fascynacje:
"Obliczyłam, że przeciętnie czytam na tydzień jedną książkę - przyznaje aktorka. Pochłania ją Nałkowska (Niedobra miłość, Dom kobiet), Kuncewiczowa (Cudzoziemka), Huxley (Nowy wspaniały świat), Krzywicka (Pierwsza krew), Mann (Czarodziejska góra), Hamsun (Błogosławieństwo ziemi - ale tylko dwa tomy, zaznacza), Iwaszkiewicz (Panny z Wilka), Undset (Macierzyństwo), Mauriac (Teresa Desqueyroux, Koniec nocy, Kłębowisko żmij), Glasworthy (Saga rodu Forsyte'ów)".
![]() |
Wilk M., Kwiatkowska. Żarty się skończyły, Kraków : Wydawnictwo Znak, 2019. |
Przez jeden sezon gra w Teatrze Nowym w Poznaniu. Niewiele o tym czasie wiadomo (aktorka wyrwała kartki z pamiętnika) poza kilkoma refleksjami:
"Dancing, małe popicie - naprawdę nikomu zaszkodzić nie powinno (...). Oddaję się zanadto potem myślom o nowych tańcach i miłym nastroju alkoholowym (...). Dobrze mi robi książka, przejażdżka rowerem, czy jakim innym sposobem poza miasto - na powietrze. Samotność płodna, pełna".Od początku pracy scenicznej jest niezwykle pracowita, obowiązkowa i pilna. W pamiętniku notuje:
"Praca i miłość, jeśli to lapidarnie ująć, powinny się harmonizować, zapładniać jedna drugą, dopełniać".
Podczas wojny niewątpliwy talent aktorski i wyćwiczony pracowicie warsztat - uratują jej życie, a po wojnie w pracy spotka swojego przyszłego męża - spikera Polskiego Radia - Bolesława Kielskiego. Jego życiorys zasługuje na osobną książkę. Tych kilka wzmianek zamieszczonych w biografii wybitnej aktorki były bardzo wciągające. Momentami bardziej niż narracja o samej Kwiatkowskiej. - szczególnie pierwsza część, traktująca o nastoletnich udrękach wydała mi się przydługa. Muszę też przyznać, że książka Kwiatkowska. Żarty się skończyły nie wciągnęła mnie tak, jak się spodziewałam i mam wrażenie niedosytu. Biografia to bardzo poprawna, ale bez polotu, bez tej iskry, która rozpala czytelnika i nie pozwala mu odłożyć książki, dopóki nie skończy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz