28 paź 2012

Nie jestem wegetarianką

Korespondencja z Ag. uświadomiła mi jedną rzecz. Nie jestem wegetarianką. Nie oznacza to przewrotu kopernikańskiego w moim życiu, nie wróciłam do mięsa. Jednak utraciłam coś co mnie w poczet tego grona zalicza. Zaczęło się niepostrzeżenie od kupienia kosmetyku nie oznaczonego króliczkiem. Potem pojawiły się buty ze skóry. No a na końcu mężczyzna-mięsożerca w domu. Teraz jestem po prostu kobietą, która nie je mięsa. I choć nadal wspieram stowarzyszenie Gaja, nie chodzę już na manifestacje. Nie walczę, nie nakłaniam. Nie jest mi źle z brakiem tej etykietki. Zwierzęta (szczególnie koty) kochałam zawsze, nawet gdy jeszcze jadłam mięso. Wegetarianizm przestał być jakimś konstruktem mojej osoby, nie wyznacza tożsamości. Konformizm? Może. Wolę jednak myśleć że dojrzewam i inne rzeczy, idee mają dla mnie znaczenie. 

Brak komentarzy: