W najnowszym numerze Wysokich Obcasów aktorka Dominika Ostałowska opowiada o nękającej ją kobiecie. Kimś, kto całkowicie zdezorganizował jej życie, pod płaszczykiem troski i zainteresowania.
Nie byłam pewna w jakim jest wieku. Młoda? A może daleko po czterdziestce? Pracuje czy nie? Jest dziennikarką czy nie jest? Po prostu nie potrafiłam do końca zdefiniować z kim mam do czynienia.
Kobieta utrzymywała, że jest jej bliską przyjaciółką a wśród prawdziwych bliskich aktorki rozgłaszała, że ta jest chora na białaczkę i nawet przygotowywała już artystce stronę kondolencyjną.
Jak mówi Ostałowska:
Pracowała jako bibliotekarka w jednym z warszawskich liceów. (...) Zaczęła wmawiać niektórym ludziom, że boję się, że nasz romans i moja choroba przedostaną się do prasy, dlatego wszystkiemu zaprzeczam.
Ciekawy artykuł, choć temat trudny. Znam, niestety sytuację nękania i towarzyszące temu poczucie oblepiającego człowieka brudu, jakby chodzenia w mazi. I bezsilności. Serce wali ci za każdym razem gdy słyszysz dźwięk telefonu, więc na wszelki wypadek go wyciszasz albo zostawiasz w domu. Twoi znajomi nagle są jego pobocznym celem, bo nie mogąc dotrzeć do ciebie, nęka ich. Zaczynasz się obwiniać, bo jak mogłaś nie dostrzec tego wcześniej. Nie zauważyć sygnałów świadczących o chorej osobowości. Szukasz w sobie tej szczeliny w charakterze, słabości, przez którą udało się wejść stalkerowi i zdobyć twoje zaufanie. A gdy się uda uwolnić - jest ulga, ale i strach. Więc człowiek się zbroi - w nieufność i podejrzliwość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz