U mnie chyba wszystko zaczyna się od książek. My nic w domu nie mamy oprócz książek. Mój Nikifor i Papusza wzięły się z moich lektur jeszcze z czasów szkoły średniej. Ja byłam taką literacką maniaczką, klasa humanistyczna, noce zarywane na pożeraniu książek.
-A miałaś ciągoty pisarskie?
Oczywiście. Gdybyś zapytała mnie lata temu, co chcę robić w życiu, odpowiedziałabym, że pisać. Agnieszka Osiecka mówiła, że woli spotkanie z żywym człowiekiem, nawet najgłupszym, niż z najmądrzejszą książką. Ja wolę książki niż ludzi. I to mi się pogłębia. Czytam bardzo dużo, choć rynek jest tak zaśmiecony, że potrzebuję zaufanych przewodników. (...) Najbardziej brakuje mi dziś atmosfery ekscytacji wokół książek. Szeptanej reklamy, gorących dyskusji. Wychowałam się w takim poczuciu misji zdobycia książki: talonów, antykwariatów, pożyczania na jedną noc. Dziś masz tylko system marketingu i promocji.
[Podkreślenia moje. Zdania jakby też].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz