Gdyby w Polsce zjednoczyli się we wspólnym działaniu pisarze, tłumacze, wydawcy, bibliotekarze i księgarze, stworzyliby bardzo silną grupę nacisku i mogli doprowadzić do wielu korzystnych zmian dla książki i dla rozwoju czytelnictwa.
Niewiele jednak dokonamy, jeśli nie nastąpią zmiany w edukacji najmłodszych Polaków, poczynając od poziomu przedszkola. A tu dopiero obserwujemy początek nowego. Dobrze, że jest się od kogo uczyć.
[Małgorzata Kąkiel, o książce Szwecja czyta. Polska czyta, pod redakcją Agaty Diduszko- Zyglewskiej i Katarzyny Tubylewicz, Nowe książki (nr 9/2015)]
1 komentarz:
W naszym przedszkolu organizuje się dni, kiedy dzieciom czytają rodzice. Biblioteczka książek też jest obfita.
Tylko czemu te książki, z których dzieci korzystają i w nich pracują podczas zajęć są takie drogie?
Prześlij komentarz