17 cze 2020

Zabawa w bibliotekę

Dziś kilka słów o książce, która jest dobrym motywacyjnym kopniakiem dla wszystkich tych, którzy piszą, chcą pisać lub - tak jak ja - utknęli na research'u. Mowa o książce Remigiusza Mroza "O pisaniu na chłodno". Książka składa się z dwóch części - biograficznej i poradnikowej. W części biograficznej nie znajdziecie żadnych sensacji - to zapis pasji i konsekwencji przyszłego autora bestsellerów. Część druga to konkretne, sprawdzone rady dotyczące pisania - czego unikać, co ograniczyć do minimum i jak ważna jest w pisaniu rutyna. Czyta się jednym tchem i jeśli właśnie dopadło Was pisarskie zwątpienie, ta książka jest na to idealnym remedium. (Aż nie mogę uwierzyć, że to napisałam, ale tak - czytało mi się świetnie). 

R. Mróz, O pisaniu na chłodno, Poznań : Czwarta Strona, 2018.
I jeszcze fragment z części biograficznej:
"Większość moich lektur z dzieciństwa ma też w środku karty biblioteczne. Nie żebym zwijał je z bibliotek, co to, to nie. Rodzice kupowali książki i przynosili je do domu, jakby gdzieś rozdawano je za darmo - i zawsze powtarzali, że na książki nigdy nie szkoda. Karty tkwią w nich dlatego, że pewnego razu, podczas remontu w podstawówce, udało mi się wkraść do piwnicy i trafić na prawdziwy skarbiec przeróżnych gratów przeznaczonych na śmietnik. Zachachmęciłem między innymi stare karty biblioteczne, dzięki którym później skatalogowałem całą swoją domową biblioteczkę, a rodziców namówiłem, by przychodzili do mnie i wypożyczali kolejne pozycje. Zabawa była przednia". 
Bawiliście się "w bibliotekę"? Rysowaliście karty biblioteczne? Nakłanialiście domowników, by przychodzili do Waszej biblioteki? Jeśli macie ochotę, podzielcie się w komentarzach wspomnieniami. 

Brak komentarzy: